Czy braliście kiedyś udział w ceremonii, albo rytuale, który był dla was pozbawiony większego znaczenia? Uczestniczyliście w nim z powodu rodziny albo społeczeństwa? Jestem pewny, że tak.
Najczęściej rytuały są czynnościami, które uczymy się od innych, czasami nie zdajemy sobie sprawy z ich znaczenia albo to znaczenie nie jest dla nas ważne. Jednak czasem starym rytuałom możemy nadać nowy wymiar.
Pewnego razu Buddha spotkał o poranku Sigalakę, który oddawał cześć sześciu kierunkom. Wschodowi, południu, zachodowi, północy, nadirowi i zenitowi. Zapytany przez Buddhę o to dlaczego o poranku oddaje cześć różnym kierunkom Sigalaka odpowiedział, że jego ojciec na łożu śmierci kazał to robić. Z powodu szacunku dla ojca Sigalaka codziennie rano oddawał cześć sześciu kierunkom.
Nie tak powinno się oddawać cześć sześciu kierunkom zgodnie z nauczaniem Czcigodnego – odparł Buddha.
Buddha wyjaśnił Sigalace, że wschód odnosi się do matki i ojca, południe – nauczycieli. Zachód – żony i dzieci, północ – przyjaciół, nadir – pracowników a zenit – ascetów i mędrców (braminów). O każdy z tych „kierunków” należy dbać w duchu życzliwości, dzięki temu staje się on „spokojny i wolny od strachu”.
Buddha w typowy dla siebie sposób dokonał dosyć dowolnej reinterpretacji starożytnego rytuału, dzięki temu dał możliwość młodemu Sigalace skupienie się na tym co istotne dla dobrobytu jego, jego rodziny, oraz społeczeństwa w którym żyje. Nie jesteśmy samotnymi wyspami, dlatego nasze życie i jego jakość zależy od stabilności społeczeństwa w którym żyjemy, a stabilność społeczeństwa zależy od relacji jakie panują pomiędzy poszczególnymi jego członkami. O pozytywne i dobre relacje w społeczeństwie należy aktywnie zabiegać. Buddha wskazuje jak tego dokonać. Niech troska o bliższych i dalszych stanie się naszym codziennym rytuałem. DN 31. Sigālaka Sutta.
Dodaj komentarz